wyruszamy 23 V wieczorem 21:00 z dworca autobusowego w Fezie. Bilety sobie rano kupilysmy. Dworzec CTM jest blisko od Mediny od niebieskiej bramy. Bardzo blisko nawet. Trzeba wyjsc za brame i skrecic w pierwsza w prawo. Isc az do nstepnej bramy gdzie widac cmentarz i skrecic w prawo. po okolo 200 metrach bedzie juz widac dworzec po lewej stronie ulicy. Bilet do Er Rachidia wychodzi jakies 80DH dalej do Rissani koljene 30DH a z Rissani do Hotelu na pustyni 15DH czyli tanio jak barszcz.
Nie pamietam dokladnie godziny ale to bylo kolo 4 jak sie przesiadalysmy. W Rissani bylysmy kolo 6 rano. i od razu zlapal nas taksowkarz. W sumie juz w autobusie nas nagabywali. Tak mnie wkurzyli tym ze najchetniej bym z nikim nie pojechala. Zamiast dac nam spokoj o tej nieprzyzwoitej godzinie to oni co jakis czas dogadywali.. todo bien? ........... que tal? W koncu jednak sie opamietali a ja uspokoilam i w koncu pojechalismy do hotelu. Przez pol drogi jedank nie moglam sie przemoc do tego zeby z nimi gadac. Potem sie zaprzyjaznilismy bo w koncu oni po prostu maja taka prace..
Jeszcze z nami bylo pare osob. Dwie hiszpanki, jacys dwaj francuzi. NIe udalo sie nawiazac jakiejs wiekszej interakcji szczegolnie z francuzami. Pozniej jeszcze sie widzielismy w Fezie i potem na lotnisku. Do konca nas nie rozpoznawali.